LEGO – marka, która rozkochała w sobie cały świat.

Zawsze zaczyna się niewinnie.

Małe, kolorowe klocki, które w dłoni wydają to satysfakcjonujące „klik”. A potem nagle orientujesz się, że minęły trzy godziny, nie odebrałeś kolejnego telefonu, a na dywanie leży rekonstrukcja Sokoła Millennium, która mogłaby trafić do muzeum.

LEGO to nie zabawka, to magia, która wciąga zarówno pięcio- i pięćdziesięciolatków, hydraulików i prezesów wielkich korporacji – z jednakową siłą.

Mały warsztat, wielkie imperium.

Billund, Dania, rok 1932. Ole Kirk Christiansen, stolarz z miasteczka, które od zawsze pachniało drewnem i trocinami, zostaje bez pracy w czasie Wielkiego Kryzysu. A dokładnie wybucha pożar w jego małej stolarni, traci wszystkie zamówienia na meble, chwilę potem umiera mu żona. Nie mając wyboru i ze zwykłej niemocy – zaczyna robić drewniane zabawki. Najpierw po to, aby odwrócić od bólu związanego ze stratą matki – uwagę własnych dzieci, potem jako regularną ofertę.

Nazwę LEGO tworzy od duńskiego „leg godt”, co oznacza zwykłe „baw się dobrze”.

Los, jakby w formie ponadczasowego spoileru, podsuwa mu łacińskie znaczenie słowa „lego”, czyli „składam” i „łączę”.

Pierwsze plastikowe klocki powstają w 1949 roku i budzą mieszane odczucia. W 1958 r. LEGO patentuje swój charakterystyczny system mocowania i od tej pory każdy klocek, nawet ten sprzed lat, pasuje do współczesnych. W latach 60-tych firma zmienia plastik na ABS – materiał nowoczesny, trwały, sprężysty i nie tracący koloru.

Od 2018 roku firma testuje biomateriały, w tym trzcinę cukrową. Zgodnie z oficjalnymi deklaracjami do 2032 roku w laboratoriach  LEGO ma powstać nowy ekologiczny materiał o parametrach obecnego ABS-u. Osobiście wierzę, że tak się stanie, bo szukanie rozwiązań zapisane jest w to kolorowe DNA.

Tymczasem klocki nieustannie testowane są prawie jak sprzęt wojskowy – zamrażane, gotowane, moczone godzinami w słonej wodzie. Rekord?  Klocek znosi nacisk 432 kg, zanim pęknie.

LEGO – język, który łączy.

Dzieci komunikują się LEGO bez oporu i barier. Budowanie zamku czy kosmicznego statku to forma negocjacji. Obserwowałeś dzieci podczas zabawy? Komunikaty są proste – „Ty budujesz wieżę, ja most zwodzony, a potem razem ustawiamy rycerzy”. Psychologowie nazywają to „narracyjną zabawą konstrukcyjną”. Każda budowla tworzy małą dziecięcą historię.

Dorośli? Oni w LEGO znajdują to, czego często brakuje w ich życiu – prostą i czystą logikę. Klocek A pasuje do klocka B, nie ma deadline’ów, Exceli, polityki i maili z oznaczeniem „ważne!”. Jest za to dobre flow – ten błogi stan, w którym mózg przestaje przewijać listę zmartwień i innych szarości.

Magia „kliknięcia”.

LEGO daje natychmiastową nagrodę. Jest sensoryczne, jest dźwięk, dotyk, efekt i wolność – możesz złożyć zestaw według instrukcji, albo uruchamiasz swoją nieograniczoną fantazję. Ten balans między porządkiem, a anarchią sprawia, że klocki wciągają dzieci i dorosłych, umysły ścisłe i artystów.

Są zawodowi budowniczowie (na świecie jest tylko 20 osób) z tytułem „LEGO Certified Professional”, którzy tworzą rzeźby, instalacje, a nawet działające samochody w skali 1:1.

LEGO dla dzieci? Nie tylko. LEGO dla dorosłych – bez podtekstów.

Zestawy „18+” to nie żaden kaprys marketingu, tylko pełnoprawny biznes. Bukiety kwiatów, Wieża Eiffla, Star Wars Millennium Falcon – wszystko z klocków. Dla jednych to nostalgia, dla innych medytacja, stan skupienia, chwila relaksu.

Są też tacy, którzy układają LEGO w pracy. Istnieje metoda „LEGO® Serious Play®” -wykorzystywana przez menedżerów i trenerów biznesu. W skrócie – rozwiązujesz firmowe konflikty, budując klockowe metafory. Genialne, bo łatwiej opowiedzieć o „nowej strategii” lub „strukturze zespołu” pokazując wieżę niż omawiać kolejny nudny slajd przygotowany w PowerPoincie.

Kryzys? Nie omija najlepszych… nawet LEGO potrafiło się mocno posypać.

Pod koniec lat 90- tych firma zaczęła tonąć w morzu własnych pomysłów. Zegarki, ubrania, setki innych gadżetów i… żadnej spójności. W 2003 roku LEGO było na krawędzi bankructwa. Ratunek przyszedł wraz z powrotem do korzeni – czyste klocki, kreatywność i… filmowe franczyzy – Star Wars, Harry Potter, Marvel – to była złota recepta.

Swoje odrodzenie LEGO zawdzięcza też AFOL-om (Adult Fans of LEGO). To oni, kupując limitowane zestawy i pompując społeczność w internecie, dali firmie tlen. LEGO wówczas zrozumiało, że to nie nisza, ale potężna armia i dojrzały, mocny rynek.

Dziś LEGO to wspólnota, nie marka. Fani organizują festiwale, a rzadkie zestawy potrafią kosztować więcej niż złoto i to dosłownie – złoty 14-karatowy klocek, wręczany lojalnym pracownikom, osiąga cenę 15 tys. dolarów.

Kino? „LEGO® Movie” sprzedało więcej biletów niż Disney przez kilka tygodni (USA).

Cegiełka po cegiełce, człowiek po człowieku.

Supermoc LEGO? Jest ! Nikt tak jak ta marka nie potrafi łączyć pokoleń – dziadek, ojciec i syn budujący statek, babcie, mamy i wnuczki układające kwiaty z klocków, nastolatki projektujący wspólnie własne zestawy w aplikacji. LEGO to antidotum na podziały – w świecie, w którym wszystko jest „za” albo „przeciw”, te małe plastiki wciąż sklejają ludzi w jedną, choć chwilową wspólnotę.

I właśnie dlatego LEGO to nie tylko zabawka, to język miłości – do wyobraźni, do zabawy i do siebie nawzajem.

LEGO nie potrzebuje kampanii o inkluzywności. Ono po prostu nią jest, od zawsze. Nie pyta o wiek, płeć, kolor skóry czy zawartość portfela. W świecie LEGO każdy może być architektem, rycerzem, astronautką czy konstruktorem maszyn. To jedna z niewielu marek, gdzie wspólnota nie jest tworzona w PowerPoincie tylko… rodzi się na dywanie, cegiełka po cegiełce.

I kiedy słyszysz to charakterystyczne kliknięcie klocków, to wiesz, że nie budujesz tylko kolejnego modelu.

Budujesz mosty – między pokoleniami, między ludźmi i między sercami.

Dobrego dnia,

Magdalena

ps.

Jeśli potrzebujesz linki i raporty dla marki Lego – napisz do mnie 🙂

Jeśli chcesz zostać kreatorem Lego, masz w sobie odwagę i inicjatywę – dołącz do grupy potencjalnych twórców nowych zestawów: https://ideas.lego.com/projects/create

fot. lego.com



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *